konkurs fotograficzny "W biegowym kadrze" rozstrzygniety - wyróżnienia część2

Szczegóły

Opublikowano: wtorek, 16, luty 2021 23:47

Odsłony: 4684

Przedstawiliśmy już Wam wyniki konkursu fotograficznego "W biegowym kadrze" 
http://www.biegajacy.tczew.pl/12-news/313-konkurs-fotograficzny-w-biegowym-kadrze-rozstrzygniety
gdzie przedstawiliśmy Wam trzy nagodzone zwycięskie foto-historie Michała, Ani i Tomka.

oraz pierwszą część prac wyróżnionych w której zaprezentowali się Seba, Kasia, Marzena i Wiesiek-Captano.
http://www.biegajacy.tczew.pl/12-news/314-konkurs-fotograficzny-w-biegowym-kadrze-rozstrzygniety-wyroznienia-czesc1

czas na Część 2 (KAZIK i ...KAZIK, MIREK, ŁUKASZ, LUCY i PIOTR)

Zapraszamy do lektury

KAZIK i...KAZIK

Witam ,podczas Półmaratonu Św. Mikołajów w Toruniu , w 2011r poznałem słynnego polskiego biegacza /OBECNIE TRENERA/ Jerzego Skarżyńskiego i po rozmowie o bieganiu i przedstawieniu skąd jesteśmy otrzymałem jego książkę z dedykacją.
Książka ta dodawała mi motywacji w moim bieganiu i służąc radom innym.
Pozdrawiam : Kazimierz

Witam, przesyłam zdjęcie z biegu w Sztumie gdzie udało mi się wygrać z moim odwiecznym rywalem-kolegą Antonim Sobolewskim.
Biegi to nasza wspólna pasja i sposób na zdrowy tryb życia do czego zachęcam wszystkich,
Pozdrawiam : Kazimierz

MIREK

Zdjęcie z biegu Silgan 2019r. Brałem udział we wszystkich biegach cyklu Silgan.
Podczas biegu z którego pochodzi załączone zdjcie uzyskałem mój najlepszy czas spośród wszystkich Silganowych startów.
Lubię powracać wspomnieniami do biegów które odbywają się w miejscu mojego zamieszkania czyli w Tczewie. Ponadto we wszystkich biegach godnie reprezentuje nasze Stowarzyszenie "Biegający Tczew" co widać na zdjęciu. Pozdrawiam

ŁUKASZ

 Na wstępie powiem że ciężko jest wybrać jedno zdjęcie, wspomnienie, czy ważne wydarzenie jakie sobą reprezentuje związane z bieganiem, bo cała otoczka biegania wnosi równie wiele co sama aktywność. Także postaram się może nie za krótko ale spiąć jedną klamrą kilka wydarzeń podsumowując zdjęciem.
Będzie to czerwiec 2019 roku, drugie moje wypłynięcie na bieg do Szwecji gdzie spontaniczną decyzja przed samym startem biegu, postanowiłem zacząć mocniej i zobaczyć czy mam szanse o coś powalczyć, jakie było moje zdziwienie że przez pierwsze kilometry (trasa liczyła 10km trailu) byłem na 2-3 miejscu z poznanym kolega z Helu a za nami nikogo, wiedziałem już wtedy że jest o co walczyć na trasie. Efektem było pierwszy raz zdobycie przeze mnie 3 miejsca w mojej kilku letniej historii startów w zawodach i upragniony puchar.
Kolejny weekend to świetne towarzystwo na Festiwalu Biegów Polski Północnej we Wdzydzach na Kaszubach, 5 biegów w 3 dni, łącznie ok 53km i zdobycie tytułu/statuetki Hard Runnera z ekipą Biegającego Tczewa i znajomymi z innych klubów biegowych, tworzy właśnie tą całą otoczkę biegania i świetny klimat, spędzając weekend w urokliwej kaszubskiej miejscowości, kontuzja która się wtedy pojawiła nawet nie była w stanie odebrać tej radości.
Zmierzając już do końca czerwcowych wspomnień, kolejne zawody tydzień później rozgrywały się w rodzinnym Tczewie i były moim priorytetem w tym biegowym roku a więc Tczew na 5km z atestem PZLA. Zawody organizowane po raz trzeci, w których startowałem co roku, zawsze pobijając życiówkę na tym dystansie ale ciągle czegoś brakowało by złamać upragnione 20min. W całym miesiącu z powodu upałów były tylko ze 2 mocniejsze akcenty treningowe które pojawiły się pomiędzy wyjazdami na zawody i które miały mnie przygotować na Tczewski bieg. Więc na starcie luźne podejście, bo jak po tak małej ilości treningów, tygodniu nie biegania i leczenia kontuzji po Hard Runnerze miałbym powalczyć o wymarzony czas? "Przecież to niemożliwe, jakiś cud musiałby się stać  Ale ok, zacznę mocno 2km i zobaczymy, najwyżej odpuszczę. 1km - 3:49, uuu, chyba przesadziłem, 2km - 3:54, o kurde, jest dobrze, 3km - 4:05, no ta, były górki ale ciągle mam zapas, walczymy, 4km - 3:57, umieram, trzymaj poniżej 4min, jest szansa, nie możesz tego roztrwonić, 5km - 3:59, ..." Nie wiem jak to zrobiłem ale się udało. Oficjalny czas 19:57, nieoficjalnie według garmina czas lepszy ale najważniejsze że złamałem kolejna barierę i osiągnąłem swój cel, niesamowite uczucie po raz kolejny coś sobie udowodnić.
Tak pamiętam piękny ciepły czerwiec 2019 
Łukasz

LUCY i PIOTR

Tytuł: Spotkaliśmy Dziada Mroza (nie mylić z małym Mrozkiem)
Opis: Poranek najmroźniejszego dnia w tym roku. (Ale jak mówią, nie ma złej pogody do biegania, tylko strój nieodpowiedni. )
Jacek ranny ptaszek, właśnie kończył bieg, my dopiero zaczynaliśmy. Opowiadał, że na śnieżnej pustyni spotkał Dziada Mroza...nie wierzyliśmy....za karę wyrosły nam...brody!!!
Autor zdjęć: Lucy i Piotr

• « poprz.
• nast. »